środa, 6 maja 2009

Soczewki

O jakiegoś czasu (będzie już z 9 lat) należę do grona szczęśliwców, którzy zamiast okularów noszą soczewki. Szczęśliwców mówię, bo szczęściem jest jednocześnie widzieć i nie być skazanym na pastwę rażącego słońca, bo można założyć okulary przeciwsłoneczne. Szczęściem jest, że zimą po wejściu do pomieszczenie widzisz normalnie, a nie jak przez mgłę, bo nic ci nie paruje i nie musisz, żeby nie parowało odprawiać rytuałów związanych ze smarowaniem szkła mydłem. Szczęściem jest to, że możesz na koncercie widzieć scenę, bez obawy, że wrócisz do domu z odłamkami szkła zatopionymi w twarzy, lub na ślepo, bo okulary spadną i znikną gdzieś w szalejącym tłumie... To jest szczęście.
Nieszczęściem w tym szczęściu jest spotykanie się z brakiem inteligencji wśród producentów soczewek i akcesoriów do tychże.

Miałam wczoraj przygodę. Wieczorem, po zdjęciu soczewek, kiedy chciałam zakręcić pudełko, spadła mi jedna z pokrywek. Mamy w łazience, obok umywalki, nad którą ściągam soczewki, wannę i pralkę. Z tej prostej przyczyny, że byłam już bez soczewek, więc przyślepa, nie mogłam ustalić dokąd poleciała pokrywka - zajrzałam pod umywalkę, ale tam jej nie było, a nie byłam w stanie szukać jej za wanną czy za pralką. W związku z tym udałam się do pokoju, żeby z nowego opakowania płynu, jeszcze nie otwartego, wziąć nowe pudełko, z obiema pokrywkami. Wyciągam pudełko, a ono... PRZEZROCZYSTE!!!

Ja się pytam, kto taki mądry jest, żeby na PRZEZROCZYSTE soczewki robić PRZEZROCZYSTE pudełko??? Wszak ich tam kompletnie nie widać! Jeszcze w białym to się trochę brzegi odznaczały, a TU??? Jeszcze jak człowiek przyślepy to już w ogóle! A jak się nosi przezroczyste soczewki to nie dlatego, żeby mieć ładne oczka tylko dlatego, że się NIE WIDZI!!! A jak nie widząc można zobaczyć przezroczyste soczewki w przezroczystym pudełku?

Uch... Głupota ludzka jednak nie ma granic.

1 komentarz:

Powiedz mi co o tym myślisz :)