środa, 6 lutego 2013

Tygodniowe wyzwanie fotograficzne - luty: dzień trzeci

Temat na dziś: Pomarańczowy

Nie mam nic pomarańczowego. No nie mam. Wszystko mam czerwone, jak u Chmielewskiej.

Ale znam kogoś, kto ma pomarańczowe wszystko. Całkiem wszystko.

Tadam! Moja Siostra - synonim pomarańczowości:


23 komentarze:

  1. Wcale nie wszystko, wcale...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha ha :). Pozdrawiam obie siostry i za moment zmykam na bloga pshoom też :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny, kocham Was!
    (Chmielewską zresztą też!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko, jakie wyznania... Jednak wyzwania zbliżają ludzi :)

      Usuń
  4. Pozdrowienia dla siostry!
    I dla Chmielewskiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, przekażę :) Znaczy Siostrze, bo z Chmielewską kontaktu nie mam :)

      Usuń
  5. I jak Ty się uchowałaś z brakiem pomarańczu? Siostra niczym nie obdarowała? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie, bo ona jak mnie czymś obdarowuje to czerwonym właśnie - bo wie, że wolę :)

      Usuń
    2. Z tych dwóch też zdecydowanie bardziej wolę czerwony :)

      Usuń
  6. A chusta ,wydawa mi się, że buddyjsko-pomarańczowa jest, ale Wojtuś samobieżny to zapomniałaś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chusta pomarańczowo-CZERWONA. Ale schowana gdzieś w kartonie, już sie przeprowadza.

      Usuń
  7. Ach, bez siostry ani rusz...
    Bez Chmielewskiej zresztą też ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale Twoja siostra kategorycznie zaprzecza takim insynuacjom... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. łąka by nie była łąką, gdyby nie ta różnorodność :) to jest najfajniejsze, że każdy lubi coś innego i kolory też :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! Dzięki temu pomarańczowym rzeczom nie jest smutno, że ja ich nie kupuję - Paulinka je kupi!

      Usuń
  10. Czerwony też bardzo energetyczny:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oooo! Czerwony to i ja uwielbiam! choć wiesz, pomarańczowy to niby taka siostra czerwonego... ;-)

    OdpowiedzUsuń

Powiedz mi co o tym myślisz :)