niedziela, 21 kwietnia 2013

Dzień wolny

Mam dzień wolny. Znaczy to tyle, że mój Mąż z moim Synkiem pojechali na wycieczkę całodniową i oglądają meme, baba, koko i wuu (czyli kolejno: kozy, owce, kurki i krowy), a co za tym idzie przez cały dzień nie zawracają matce i żonie gitary.

Zostałyśmy we trzy - ja, Musia i Lusia. I nadrabiamy zaległości w spaniu, oglądaniu seriali i czytaniu notek. Fajnie jest.

Przypominam o cukierkach! Jak ktoś jeszcze chce, to się proszę dopisać, jutro będziemy losować.

A na deser macie zdjęcie wczorajsze, mojo-lusiowe:



4 komentarze:

  1. a sobie pomyślałam, nim pójdę spać, zajrzę, co u Mili
    dobranoc :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W ogóle Cię nie zauważyłam, tylko Lusię widzę. Dzieci, mimo że nieruchome, potrafią skupić uwagę!

    OdpowiedzUsuń

Powiedz mi co o tym myślisz :)