czwartek, 11 czerwca 2015

Przyklejaj i odklejaj

Poprzednia książkowa środa jakoś mnie minęła, ale dziś już jestem!

Będzie krótko, bo tylko jedna mała książeczka... Chociaż powinny być dwie, ale druga się na sesję fotograficzną nie stawiła :) A ta jedna jest... po niderlandzku? W każdym razie została przywieziona przez moją Siostrę i Szfagra z Amsterdamu, jakieś trzy czy cztery lata temu, dla ich około trzyletniego wtedy synka.

Wygląda tak:


Szczerze to nie wiem co jest w niej napisane. Ale w sumie nie to jest najważniejsze. Bo ważna jest cała masa wydrukowanych na filcu małych obrazków, które nakleja się na filcowe tła w książeczce:



Kiedyś też można było je liczyć, ale ponieważ bardzo kochali ją wszyscy jej użytkownicy (Lusia jest trzecim z kolei), niektórych obrazków już po prostu nie ma tyle ile pokazuje obrazek z kluczem. Za to Lusia znalazło sobie jeszcze inną zabawę - dopasowywanie obrazków do klucza:


Ostatnio udało mi się kupić podobną książeczkę, tyle, że naklejki i strony nie są filcowe, a magnetyczne. To właśnie ta nie stawiła się na sesję :) W tej drugiej na każdej stronie jest księżniczka do ubrania. I ta z kolei jest angielska.

Dzieci bardzo lubią przyklejać naklejki, ale w zwykłych książeczkach jest to niestety zabawa na jeden raz. Tutaj zabawa jest wielorazowa, za każdym razem tak samo fajna :)

Ten wpis powstał w ramach akcji Przygody z książką



2 komentarze:

  1. Mamy podobną, tyle, że po angielsku. Dzieci bardzo ją lubią, ja też. Jest tylko jeden mankament - części czasami giną, zazwyczaj tylko jedna i przyprawia mnie to o głęboki dyskomfort wewnętrzny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne jest to że można te rzeczy wielokrotnie przyklejać... A nieznajomość języka? Zaws

    OdpowiedzUsuń

Powiedz mi co o tym myślisz :)